W pokoju tym po szarym dywanie
Rozsypał się różaniec,
Zaczął się mój żywot ze strachem,
Odtąd mieszkam z nim tu pod jednym dachem.
Kiedy tylko przekroczyłam próg klasy ponad dwadzieścia par oczu wlepiło we mnie wzrok. Wiercili we mnie dziury ciekawskimi spojrzeniami. Nic dziwnego-trochę się wyróżniałam.
-Och, Ty pewnie jesteś nową uczennicą? - nauczycielka spojrzała na mnie przyjaźnie- Karolina tak?
- Wolałabym Caroline.
-Skarbie - uśmiechnęła się- obawiam się,że nikt nie będzie potrafił tego wymówić.
No tak. Mieszkając przez lata w Californii wyrobiłam sobie angielski akcent. Ale to była Polska. Już chyba wolałabym,żeby mówili do mnie tym "nowym" imieniem, niż żeby przekręcali stare.
-Dobrze -westchnęłam- niech będzie Karolina.
- Usiądź -wskazała mi palcem ławkę na końcu klasy-może opowiesz nam coś o sobie?
Szybko streściłam historię mojego życia za granicą.Po zadaniu paru pytań na temat systemu nauczania w Stanach, nauczycielka oznajmiła,że wracamy do lekcji. Zainteresowanie moją osobą spadło prawie do zera. Od czasu do czasu tylko któraś głowa podniosła się leniwie z ławki i spojrzała w moją stronę. To wszystko.
***.
-Okropny kolor włosów...
-A te spodnie? Panna z wielkiego miasta, a chodzi w jakiś szmatach...
Minęłam dziewczyny bez słowa, i udawałam,że wcale tego nie słyszałam. Weszłam do toalety. Zdjęłam torbę z ramienia z zamiarem położenia jej na podłodze, ale była tak brudna, że zrezygnowałam. Przewiesiłam ją znowu przez ramię.
Podeszłam do zlewu i odkręciłam kran. Drzwi po mojej lewej stronie otworzyły się i do pomieszczenia weszły dwie dziewczyny, które wcześniej tak pięknie o mnie mówiły. Obserwowałam je w lustrze. Jedna z nich wulgarnie żuła gumę. Tym razem celem ich namiętnej rozmowy był ktoś inny.
-A Ty czego się gapisz?
Wzdrygnęłam się zaskoczona. Nie zauważyłam,że od pewnego czasu jedna z dziewczyn również przygląda się mojemu odbiciu. Wzruszyłam ramionami.
-Więc zbieraj graty i do widzenia.
- Nie mam zamiaru. Wasza rozmowa jest bardzo... interesująca -odparłam drwiąco.
-Doprawdy?
Nie zdążyłam zareagować. Dziewczyna podeszła do mnie i mocno pchnęła na ścianę. Uderzyłam głową w twarde kafelki. Wymierzyła mi cios w brzuch. Złapałam ją za rękę, okręciłam i już po chwili leżała brzuchem na ziemi. Uklękłam przy niej przytrzymując jej rękę przy podłodze. Dzięki temu nie mogła się podnieść.
Wstałam i wyszłam z toalety. Nie minęła jedna lekcja, kiedy wokoło mnie pojawił się tłum koleżanek. Każda była zdziwiona tym, że postawiłam się Ewie, bo tak miała na imię dziewczyna z toalety. One też pojawiły się koło mnie. Dzięki temu krótkiemu incydentowi stałam się "popularna" wśród klasy. No cóż, nigdy mi na tym specjalnie nie zależało, ale dobrze jest mieć z kim zjeść śniadanie na przerwie.
________________________________________
Przepraszam, że rozdział pojawił się dopiero teraz :) Nie miałam czasu na pisanie. Mam nadzieję, że wam się podoba. Piszcie swoje opinie, to motywuje do działania. Jeżeli są błędy, to przepraszam.
7 komentarzy i wstawię kolejny :))